Jezus Chrystus, Maryja, Cervantes, 34lo, liceum Cervantesa, Wilkowojski
............. Strona główna ..... Biblia..... Jan Paweł II..... Centrum Myśli JP2..... Pope to You.............

Daria Pawęda

  • Szkoda mi samej siebie Panie
  • Starówkowe czasy
  • Wielka Noc
  • Wspomnienia z Asyżu
  • Litania do Św. Antoniego Padewskiego
  • Dlaczego
  • Maski
  • Wszystkich Świętych
  • Moja Italia
  • Śmierć



    Szkoda mi samej siebie Panie


    Szkoda mi samej siebie Panie...

    ... za noce nieprzespane

    ... za sprawy nie załatwione

    ... za nieodnalezioną miłość

    ... za znajomości nie udane

    ... za niezrealizowanie w życiu

    ... za brak nadziei w jesienne wieczory i brak uśmiechu w słoneczny poranek

    ... za bicie i poniewieranie

    ... za łzy wylane

    ... za wszystkie moje słabości...

    szkoda mi, szkoda mi siebie samej Panie.


    Warszawa 20.10.2002




    Starówkowe czasy


    Gdy zamykam oczy wciąż widzę wąskie brukowane uliczki,

    i starodawne latarnie zawieszone na murach kamienic...

    Wyglądam przez okno i widzę pustą,

    wąską uliczkę,

    prószący śnieg

    i mój oddech zamarzający na szybie.

    Zbliża się Boże Narodzenie,

    łza ukradkiem wymyka się spod powieki,

    ktoś gdzieś cicho nuci kolędę.




    Wielka Noc


    Najpierw fałszywe oskarżenie

    Później cierpienie, krzyż i śmierć

    I nasze łzy takie gorące

    Gdy wiemy, że to przez nasz grzech




    Wspomnienia z Asyżu


    Usłyszałam śpiew

    gdy modliłam się przy Twoim grobie

    Uradował moją duszę choć zaczęłam płakać

    Zobaczyłam Twoje szaty

    i poczułam dotyk Twój

    Chyba byłam w innym świecie

    w świecie marzeń, w świecie snów -

    Moje życie jest gdzie indziej

    Może właśnie tutaj - z Tobą

    pośród śpiewu ptaków, marzeń -


    Asyż wzrasta ponad wszystko

    Świat tu inny, wciąż piękniejszy

    Nawet nie wiadomo kiedy

    skrzydeł nam dodaje


    marzec, 2005




    Litania do Św. Antoniego Padewskiego


    Św. Antoni, pochodzący z Lizbony,

    mieszkający Padwie,

    niestrudzony głosicielu nauki Chrystusa,

    z białą lilią w ręce,

    trzymający Dzieciątko Jezus

    dokonujący cudów,

    uzdrawiający chorych, cierpiących, smutnych i samotnych,

    wznoszę dziś mą modlitwę do Ciebie

    i proszę byś i mnie uzdrowił




    Dlaczego


    Dlaczego nie może być

    jednej religii

    jednej wyznania

    Dlaczego ludzie zamiast szukać tego co ich łączy

    Odwiecznie szukają tego ca ich dzieli


    Dlaczego nie widzimy, że oni są do nas podobni




    Maski


    Zakładam maskę pierwszą -

    - gdy umawiam się z Tobą na spotkanie


    Zakładam maskę drugą -

    - gdy potwierdzasz, że zaraz przyjdziesz


    Gdy zadzwoni domofon

    zanim otworzę Ci drzwi -

    - zakładam maskę trzecią


    Później te maski pękają...


    Gdy siadamy razem do stołu

    - pęka maska pierwsza


    Gdy uśmiechasz się do mnie

    - pęka maska druga


    Trzecia maska pęka

    - gdy mnie przytulasz


    Przez te pęknięcia możesz

    podejrzeć jaka jestem naprawdę


    Gdy mówisz mi, że wychodzisz

    nakładam maskę czwartą - najgrubszą

    to dzięki niej nie widzisz nigdy moich łez


    Gdy już wyjdziesz ściągam

    wszystkie te maski

    ale i tak nie jestem już sobą...




    Moja Italia


    Skąpana w słońcu gorąca Italia

    Odwieczne upragnienie

    pielgrzymujących do niej

    rzesz turystów z całego świata

    Nigdzie indziej cappucchino nie smakuje tak wybornie

    a pizza nie pachnie tak mocno bazylią

    To tutaj łączą się wszystkie drogi

    To tutaj gondolierzy śpiewają romantyczne piosenki

    To tutaj wieża wcale nie musi być prosta

    A kopuły bazylik sięgają nieba




    Śmierć


    Przyszła dzisiaj w nocy do mnie śmierć

    Stanęła przy łóżku

    wytrzeszczyła oczy

    i powiedziała - Chodź za mną

    A ja usiadłam na łóżku

    i krzyknęłam -

    Ty kostucho, to Bóg decyduje, nie ty!


    Śmierć jeszcze bardziej wytrzeszczyła oczy

    i powiedziała - Wariatka


    I poszła sobie...

    A ja spałam dalej


    Śmierć przychodziła do mnie jeszcze

    przez kolejne trzy wieczory

    Wołała bym za nią poszła

    Przepędzałam ją gdzie pieprz rośnie

    W końcu odeszła

    i nie przychodzi więcej

    Kiedy Bóg mnie wezwie

    wtedy wstanę i stąd odejdę