Jezus Chrystus, Maryja, Cervantes, 34lo, liceum Cervantesa, Wilkowojski
............. Strona główna ..... Biblia..... Jan Paweł II..... Centrum Myśli JP2..... Pope to You.............

Grzegorz Wilkowojski
nauczyciel religii - katecheta



Co jest złego w życiu punk?


Zbigniew Kruszewski, który specjalizuje się w prowadzeniu szkoleń na temat subkultur w ramach Centrum Arrupe, podaje definicję punk następującą:

"Punk narodził się w latach siedemdziesiątych jako odpowiedź na skomercjalizowanie się rocka poprzedniej epoki. Był wyrazem buntu społecznego - ruch lewicujący i lewacki. Bliski anarchii. Punk nie wierzy w przyszłość - stąd niezgoda na rzeczywistość. Punki słuchają ostrej, rytmicznej muzyki, o nieskomplikowanych tekstach, ale bardzo ekspresyjnej (...) Punk ma wygląd niechlujny, włosy pomalowane sprayem, kurtka zwana <papą> (wytarta skóra), przykrótkie spodnie (czasem kolorowe), glany (...) często bywa odurzony narkotykiem lub alkoholem. Nie jest agresywny, czasem walczy ze skinami i narodowcami" (Subkultury młodzieżowe pod red. Z. Kruszewskiego, Gdynia).

Natomiast w internetowej encyklopedii Wikipedia można wyczytać na temat ideologii punk. Określany jest on m.in. jako ruch wymierzony przeciw instytucjom (wojsko, policja, religia, media itp.). Według punków one ograniczają wolność człowieka. Poglądy punków bardzo często są zbieżne z poglądami lewicowymi i lewackimi. Wikipedia nie wspomina jednak o ciekawym zjawisku punków chrześcijąńskich. Na portalu katolickim bosko.pl w artykule pt. "Punk z różańcem w ręku, czyli Bardzo Nowa Ewangelizacja" Ikah napisała:

"Przyniosłam kiedyś do szkoły mojego <Ducha> Armii. Pech (pech??) chciał, że płyta wpadła w ręce jednego z moich znajomych... cały na czarno, glany, pentagram. Bierze tę płytkę i mówi:<Co to k***a
jest?>. Myślę sobie - <No to się fajnie ta moja ewangelizacja się zaczyna>. I mówię mu, że to Armia, Budzy, <Legenda>, <Niezwyciężony> - rzucam hasła, które dla większości <takich> coś mówią. A on na to: <Ja wiem, k***a, co to jest Armia, ale co to za teksty?>. Rzucił dyskiem i sobie poszedł. <Hehe, ale się naewangelizowałam>..." www.muzyka.bosko.pl

Czy można jednak mówić o rock'u chrześcijańskim (w tym punk rock'u), czy można mówić o szkodliwości rock'a? Tutaj odpowiedzi są różne w samych środowiskach katolickich. I tak Tomasz Budzyński, muzyk rockowy (Armia, 2Tm 2,3) w artykule pt. "Czy rock jest szkodliwy" pisze m.in. "Ktoś kto wzrasta w miłości, kto jej doświadcza, nie da się nabrać na brednie wyśpiewywane przez Marilyn Manson czy Decide. Ktoś, kto ma wiarę, widzi, że ona jest możliwa, bo u siebie w domu ma dowód miłości, że Bóg jest, bo widzi miłość swoich rodziców i wie, że jest kochany. Komuś takiemu nie zaszkodzi ani Vader, ani Eminem. Ktoś taki w ogóle nie sięgnie po płyty takich zespołów, bo wie, że wyśpiwewują kłamstwa" (Subkultury młodzieżowe...) Jeśli w ogóle ktoś po takie płyty nie sięgnie, to na pewno nie zaszkodzi...a jeśli sięgnie?

Natomiast o szkodliwym wpływie rocka piszą Iwona i Elżbieta Łożne. Uważają one, że nawet utwory rockowe, które powstały wprost z myślą o wielbieniu Boga są niebezpieczne. "Pośrednie niebezpieczeństwo ma swoje źródło w wywołanym przez rock stanie <odurzenia narkotycznego> otwierającym człowieka na wszelkie możliwe wpływy duchowe. Poza tym nadal pozostaje rytm godzący w rytm pracy serca ludzkiego, trzymający w nieustannym napięciu i godzący w system nerwowy, itp." (I. i E. Łożne, Kto winien rock czy chrześcijaństwo, wyd. Fala, Olsztyn 1995).

Muzyka punk to tylko część szerszego zjawiska, niemniej jednak bardzo ważna. Za pierwszy zespół punkowy uważany jest The Sex Pistols. W muzyce tego zespołu pojawiły się następujące wartości: narkomania, alkoholizm, rozwiązłość seksualna, perwersja, hedonizm (podważanie Dekalogu w kwestiach seksualnych), rebelia, gwałt, przekleństwa (podważanie wszelkich autorytetów), nihilizm, ucieczka od życia, fantazje surrealistyczne (wyrażanie nierzeczywistych stanów świadomości, wypaczonych sposobów życia), morderstwa i/lub samobójstwa jako pragnienie celu życia. (Wykaz wartości w muzyce niektórych artystów rock'a na podstawie książki "From Rock to Rock" Erica Bargera; cyt. za A. Zwoliński, To już było, Kraków). Chyba nikogo nie muszę przekonywać, że pochwała i życie tymi wartościami to życie w grzechu, to życie w oddaleniu od Boga.

Interesującą wypowiedź kard. J. Ratzingera, prefekta Kongregacji Nauki Wiary, obecnie papieża Benedykta XVI, przytacza wymieniony już przeze mnie ks. A. Zwoliński: "ten rodzaj muzyki (rockowej - p.m.) niszczy indywidualzm i osobowość - człowiek uwalnia się od świadomego jestestwa. Muzyka staje się przeżyciem ekstatycznym, uwolnieniem od samego siebie. Takie uwolnienie nie różni się niczym od narkomanii i jest całkowicie sprzeczne z wiarą w zbawienie chrześcijańskie. Obecnie coraz liczniejsze są przejawy satanizmu w muzyce, a z jego niebezpiecznego wpływu jeszcze nie wszyscy zdają sobie sprawę"(A. Zwoliński, To już było...)