Jezus Chrystus, Maryja, technikum, Cervantes, 34lo, liceum Cervantesa, Wilkowojski
Strona główna ||||||||||| Biblia ||||||||||| Jan Paweł II ||||||||||| Centrum Myśli JP2 ||||||||||| Pope to You |||||||||||

Weronika Rosłaniec, ucz. kl. 1 ET
Technikum Hotelarsko-Turystyczno-
-Gastronomiczne nr 21



Certyfikat z Hospicjum


Hospicjum to miejsce gdzie przebywają ludzie śmiertelnie chorzy, często w stanie zaawansowanej agonii. W tym miejscu nie ma podziału na wiek czy rodzaj schorzenia.

W 2011 roku miałam okazje odwiedzić jedno z Warszawskich hospicjów. Było to dla mnie jedno z najtrudniejszych doświadczeń w życiu. Spotkałam ludzi umierających pełnych bólu i cierpienia. Niektórzy z nich byli moimi rówieśnikami.

W jednym z pomieszczeń była piękna kaplica, w której spotkałam rodzinę modlącą się o dobrą śmierć i zbawienie duszy dla swojego maleńkiego dziecka. Było to dla mnie wielkie zaskoczenie, gdyż w obliczu wielkiej tragedii i bólu pokładali swoją nadzieje w Panu i byli pogodzeni z Jego wolą. Cierpienie tych ludzi kojarzy mi się z cierpieniem Pana Jezusa idącego na ukrzyżowanie za zbawienie ludzi i całego świata. Dla mnie, osoby wkraczającej w dorosłość, było to miejsce przerażające, a zarazem pomagające szukać sensu w cierpieniu. Uświadomiłam sobie, że każde nawet najmniejsze cierpienie jest w życiu po coś. Bóg chce przekonać się czy mimo wszystko będziemy mu wierni do końca i nie porzucimy wiary w obliczu nieszczęścia. Czy będziemy mu wierni jak Hiob, czy będziemy silni, czy nie zwątpimy w sens zmartwychwstania. Nie wszystkim podopiecznym hospicjum towarzyszą bliscy. Często spowodowane jest to lękiem przed śmiercią, cierpieniem, wielkim żalem do Boga, jak i również brakiem czasu. Zapominamy że takim osobom jest potrzebny nawet maleńki gest życzliwości czy chwile spędzenia czasu i podtrzymania na duchu.

Pomimo zdobytego certyfikatu do pracy z takimi ludźmi do chwili obecnej nie znalazłam w sobie tyle siły, aby ponownie przekroczyć próg tego miejsca. Wielkim szacunkiem darzę te osoby, które pracują w takich miejscach i na co dzień tak namacalnie stykają się z cierpieniem bliźnich. O ile łatwiej jest pogodzić się ze śmiercią człowieka w podeszłym wilku, o tyle trudniej jest zrozumieć tajemnicę cierpienia dziecka czy osoby młodej.

Była to jednorazowa wizyta, ale pomogła mi uświadomić sobie jak cennym darem jest życie i zdrowie. Od tamtej chwili staram się nawet w najmniejszych sukcesach odnajdywać szczęście i radość. Często w rozmowach z Bogiem dziękuję, że ani ja, ani nikt z moich bliskich nie został doświadczony takim cierpieniem.

Teraz już wiem, jak wielki przekaz pozostawił nam Jan Paweł II w słowach "nie żyje się, nie kocha, i nie umiera się na próbę". Życie ludzkie to przeogromny dar, a zarazem wielka tajemnica. Rację również miał pewien człowiek, który powiedział, że udało nam się wzbić samolot w powietrze poznać tyle tajników wiedzy, a nie udało się nam nigdy pokonać śmierci.