Jezus Chrystus, Maryja, Cervantes, 34lo, liceum Cervantesa, Wilkowojski
............. Strona główna ..... Biblia..... Jan Paweł II..... Centrum Myśli JP2..... Pope to You.............

Marta Maślanka, ucz. kl. III



Ona jest moją Matką


Długo zastanawiałam się nad tym co powinnam zawrzeć w tym świadectwie... tyle cudownych przemian Bóg wprowadził w moje życie, że nie sposób wszystkich opisać. Wybiorę więc jedną, dotyczącą Marii. Jeszcze dwa lata temu jej postać nic dla mnie nie znaczyła oprócz faktu, nazwijmy go "historycznym", mówiącym, iż Maryja jest matką Jezusa Chrystusa. To była cała moja ówczesna wiedza na Jej temat. Przerażające co? Teraz i ja tak uważam. Ale wtedy nie miała Ona dla mnie żadnego znaczenia. Przecież w Piśmie Świętym jest o Niej raptem kilka słów. Różaniec był tylko bezmyślnym wyklepywaniem jakiejś formułki kompletnie pozbawionej sensu. Jednak z czasem coraz częściej spotykałam się z opinią że modlitwa do NMP pomogła, że ocalił, wlał w czyjeś serce pokój, rozwiązała problem i dała nadzieje. Poczułam jakąś magię, ale miałam wrażenie, że ona jest dla mnie niedostępna. Potem pomyślałam, że teraz nawet jak bym chciała, to Maryja na pewno mnie nie wspomoże po tym jak ją traktowałam.

A jednak. Na drugim stopniu Oazy przyszedł czas refleksji, zrozumiałam, że bardzo Jej potrzebuje. Kiedyś na namiocie spotkania Bóg dał mi do zrozumienia, iż muszę nauczyć się rozmawiać także z Maryją i ufać Jej. Że ona jest moją matką i muszę ją szanować. W tamtej chwili wszystko, każde zadanie wydawało się łatwiejsze od rozmowy z Nią...Niepokalaną. I wiesz co, już miałam się poddać, wywiesić białą flagę i powiedzieć "nie dam rady"... gdy nagle po prostu spostrzegłam się, że Ona ze mną rozmawia. Maryja sama podała mi pomocną dłoń i pomogła odnaleźć drogę do Siebie. To spowodowało, że pokochałam Ją jeszcze bardziej, bo zrozumiałam, że Ona podtrzymuje nas w nadziei nawet wtedy gdy my już kompletnie opadniemy z sił. Tak jak opiekuńcza i kochana mama, która troszczy się o swoje dzieci i nie pozwoli by stało im się coś złego.

Dziś nie wyobrażam sobie życia bez Niej. Będę jej zawsze wdzięczna za to, że mi pomogła i ukazała sens modlitwy, teraz odmawianie Różańca sprawia mi nieopisaną przyjemność i poczucie jedności z Maryją. Konwersacja z Kimś bardzo bliskim memu sercu. I powiem ci szczerze na swoim przykładzie, życie bez Maryi było pustką pełną trosk i zmartwień. Warto więc jej zawierzyć i pozwolić dotrzeć do swego serca.