Jezus Chrystus, Maryja, Cervantes, 34lo, liceum Cervantesa, Wilkowojski
............. Strona główna ..... Biblia..... Jan Paweł II..... Centrum Myśli JP2..... Pope to You.............

Agata Mikucka, kl. 1
XXXIV LO z Oddziałami Dwujęzycznymi
im. Miguela de Cervantesa



Niechodzenie na religię


Ludzie, mają wolną wolę nadaną im przez Boga. Każdy z nas ma prawo do decydowania o sobie i jak wiadomo, nie wszystkie decyzje, które podejmujemy są właściwe, zgodne z prawem moralnym oraz ogólnie przyjętymi zasadami postępowania, wyznaczonymi nam przez Stwórcę. W weku szkolnym, młodzi ludzie mają do wyboru możliwość uczęszczania na katechezę w szkole, mogą także nie uczestniczyć w tych zajęciach. Wielu z nich, rezygnuje z uczęszczania na ten przedmiot lub traktuje go jako kolejną lekcję, którą musi po prostu zaliczyć. Istotne jest pytanie, czy niechodzenie na religię, bądź też bierny w niej udział to dla katolika coś tylko nagannego, czy też grzech?

Uważam, że niechodzenie na religię jest grzechem. Po pierwsze, wydaje mi się to oczywiste z katolickiego punktu widzenia, wynikającego z przykazań Bożych, a także z innych, zasad naszej wiary, obejmujących nie tylko ludzi wierzących, ale wszystkie dzieci Boże, nawet te, które odrzuciły wiarę w Stwórcę. Fakt niewierzenia, nie czyni człowieka niezależnym od tego, o czym mówią prawdy wiary, nie sprawia, że może on postępować niewłaściwie, a popełnione grzechy go nie obciążają. Co więcej, ateiści powinni zdawać sobie sprawę z tego, że negując wartość nauki religii w szkole, obrażają pewne wartości istotne dla katolików oraz dokonują wobec nich aktu dyskryminacji.

Podstawowym argumentem, który udowadnia to, że nieuczęszczanie na religię jest czymś niewłaściwym, jest to, że wiara w Boga wymaga od ludzi miłości do Stwórcy. Przejawiać ma się ona w wywiązywaniu się z obowiązków wobec Niego, lepszego poznawania treści zawartych w Słowie Bożym, a także wcielania ich w życie. Bóg wymaga od nas ciągłego pogłębiania swojej wiary, również poprzez naukę, która ma uzasadniać sens postępowania zgodnego z przykazaniami, co motywuje nas do bycia lepszymi ludźmi. Dla wielu młodych ludzi, religia w szkole jest jedyną szansą na czynienie tego. Szczególną wagę do wypełniania swoich obowiązków związanych z wiarą, powinna przywiązywać część młodzieży, która została dopuszczona do sakramentu bierzmowania, przez co zobowiązała się do odważnego wyznawania swojej wiary, a także stosowania jej w życiu codziennym. Niestety, nawet w swoim najbliższym otoczeniu mam do czynienia z przypadkami, kiedy po bierzmowaniu, moi rówieśnicy rezygnowali z dalszej katechizacji. Odrzucenie tej nauki jest nie tylko zaniedbaniem wobec Boga, ale także zignorowaniem szansy na dążenie do zjednoczenia z Nim, co odbierać można, jako wyparcie się wiary. Zaniechanie pogłębiania swojej wiedzy na temat religii katolickiej jest jednym z kroków, do ignorowania innych obowiązków, które egzekwuje od nas nasze wyznanie, a w końcu do całkowitego zaprzestania przestrzegania dekalogu. Dotyczy to zarówno młodzieży wierzącej, która traktuje religię w szkole jako przedmiot zupełnie nieistotny i niepotrzebny, jak i osób, które nie noszą w swoim sercu wiary, bądź z jakichś przyczyn zrezygnowali' z nauki religii.

Istotnym zagadnieniem, o którym wspomniałam już wcześniej, jest to, że człowiek wierzący lub też taki, który się za takiego uznaje, rezygnując z uczęszczania na lekcje religii daje świadectwo swojego zobojętnienia wobec wiary. Gdy jest to decyzja całkowicie świadoma i nieprzymuszona, można uznać to za grzech apostazji, czyli wyparcia się swojego wyznania. Obciążyć może on osobę wierzącą, która zaprze się swojej wiary, mimo, że wcześniej uczestniczyła w lekcjach religii. Dotyczy to także wszystkich, którzy chodzą na ten przedmiot z obowiązku, na przykład zmuszani przez rodziców, lub gdy chcą w ten sposób podnieść sobie średnią, a naprawdę uznają katechezę za coś zupełnie nieprzydatnego w ich życiu.

Podsumowując, sądzę, iż nieuczęszczanie na religię jest grzechem o wiele cięższym, jeśli chodzi o osoby ochrzczone, nie wszyscy ludzie posiadają bowiem łaskę wiary oraz nie wszyscy są związani z Kościołem.

Trudno wymagać, od osoby będącej innego wyznania, aby uczestniczyła w poznawaniu orędzia chrześcijańskiego poprzez katechezę. Dodatkowo, powody, dla których młodzi ludzie odrzucają naukę religii w dzisiejszych czasach są według mnie najczęściej bezsensowne. Wypisują się z tego przedmiotu, głównie dlatego, ze stało się to "modne" Jedyną korzyścią płynącą z tego jest fakt, że dzięki takiej, swojego rodzaju selekcji, na lekcjach religii można spotkać ludzi, którym naprawdę zależy na nauce katechezy, a przy tym są świadomi swojej wiary, a także wszystkiego co z niej wynika.