Jezus Chrystus, Maryja, technikum, Cervantes, 34lo, liceum Cervantesa, Wilkowojski
Strona główna ||||||||||| Biblia ||||||||||| Jan Paweł II ||||||||||| Centrum Myśli JP2 ||||||||||| Pope to You |||||||||||

Dudek Paula, ucz. kl. 1 ET
Technikum Hotelarsko-Turystyczno-
-Gastronomiczne nr 21



In vitro przeciw człowiekowi


Ludzie na świecie mają podzielone zdania na temat metody sztucznego zapłodnienia. Zanim jednak chcemy stwierdzić swoją słuszność, przeczytajmy dokument Donum Vitae, na temat metody in vitro. Kobiety borykają się z losem, gdy dowiadują się na przykład że są nie płodne, nie będą mogli począć potomstwa. Chciałam się wypowiedzić swoimi słowami po przeczytaniu Donum Vitae, co również o tym myślę.

Może i miałam wątpliwości na temat tej metody, ale teraz bardziej jestem za nie korzystaniem z niej. Nie dość, że jest to kosztowne, bardzo kosztowna metoda, nie leczenie, ale również nie mamy pewności na 100%, że poczniemy niemowlę. Godząc się na skorzystanie z tej metody, dowiadujemy się z tego oto dokumentu, że łamiemy i zasady boskie i zasady ludzkie. Metody te niosą poważne niebezpieczeństwa i zagrożenia nie tylko zdrowiu i życiu kobiety, ale również jej psychice i nowo narodzonej istocie. Przedstawię kilka argumentów przeciw in vitro.

Po pierwsze Bóg pragnie, aby rodzące się dzieci, były poczęte w sposób naturalny, a nie sztuczny, związany z rozwijającą się techniką na świecie. Poczęcie dziecka metodą sztuczną, jest nie tylko wbrew matce naturze, ale również Bogu i Kościołowi. To właśnie Bóg zadecydował, którzy ludzie są płodni i niepłodni. Chodzi o niepłodność nieuleczalną. In vitro nie leczy bezbłodności. Stosując metodę in Vitro to tak jakbyśmy sprzeciwiali się Bogu, gdyż on nie chciał byśmy rodzili dzieci, nie nas akurat wystawił na spełnienie tych marzeń. Interwencja dokonywana na ciele ludzkim nie dotyczy tylko tkanek, narządów i ich funkcji, lecz angażuje również na różnych poziomach samą osobę, pociąga więc za sobą znaczenie i odpowiedzialność moralną. Żaden biolog lub lekarz na mocy swojej naukowej kompetencji nie może rościć sobie prawa do decydowania o pochodzeniu i przeznaczeniu człowieka. Zasadę tę należy zastosować w sposób szczególny w dziedzinie życia płciowego i przekazywania życia, gdzie mężczyzna i kobieta realizują podstawowe wartości miłości i życia. Ludzie to nie maszyny, ludzie to kochające i miłujące się istoty, tylko przez miłość rodzi się szczęśliwe radosne dziecko, i Bóg wtedy w pełni jest zadowolony.

Wartości i znaczenia porządku osobowego określają z punktu widzenia moralnego sens i granice sztucznych interwencji w dziedzinę przekazywania życia i w początek życia ludzkiego. Interwencje te nie dlatego są do odrzucenia, że są sztuczne. Jako takie świadczą o możliwościach sztuki medycznej, jednak powinno się je oceniać pod kątem moralnym w odniesieniu do godności osoby ludzkiej, wezwanej do realizacji powołania Bożego, w darze miłości i w darze z życia. Rozwój techniki sprawił, że jest dziś możliwe przekazywanie życia bez stosunku płciowego, przy pomocy łączenia komórek rozrodczych w probówce, które wcześniej zostały pobrane z narządów mężczyzny i kobiety. Można wywnioskować, że bez ingerencji miłości może narodzić się istota, ale bez miłości to wbrew Bogu, bo Bóg właśnie chciał, aby przy łączeniu się komórek na pierwszym planie spełniło się przykazanie poczęcia dziecka z miłości. Dokonywanie jakichkolwiek sztucznych zabiegów w ciele kobiety pod tym względem jest niegodziwe, przecież Bóg sprawił, że rodzą się dzieci nie dzięki nauce, lecz miłości rodzicielskiej i jedności. Działając w ten sposób naukowiec zajmuje miejsce Boga, nawet jeśli nie jest tego świadomy.

Naukowiec wtedy czyni się panem przeznaczenia innej istoty ludzkiej, o ile arbitralnie wybiera, kto ma żyć, a kogo skazać na śmierć, zabijając bezbronne istoty ludzkie, niczemu nie winne. Przecież one nie zadecydowały, że znajdą się w próbówce, nie przetrwają i zginą, dlatego takie zachowanie nie powinno być w ogóle dozwolone. Nie dziwmy się, że Kościół potępia takie zachowanie. Każda istota ludzka powinna być uszanowana ze względu na nią samą i nie może być sprowadzona do zwykłej wartości narzędnej z korzyścią dla innych. My sami, powinniśmy zdać sobie z tego sprawę, że Sukces zapłodnienia w probówce wymaga niezliczonej ilości zapłodnień i zniszczeń embrionów ludzkich, czyli ile niewinnych tak zwanych przeszłych dzieci nie zazna, by ujrzeć świat?

Dziecko ma prawo do tego, by zostać poczętym, by być noszonym w łonie, narodzonym i wychowywanym w małżeństwie. Przez bezpieczne i uznane odniesienie do własnych rodziców może ono odkryć własną tożsamość i czynić dojrzalszą swoją ludzką formację. Sfałszowanie stosunków osobowych w łonie rodziny odbije się na społeczeństwie. To, co zagraża jedności i trwałości rodziny, stanowi również źródło niezgody, nieładu i niesprawiedliwości w całym życiu społecznym.

Pragnienie posiadania dziecka, miłość między małżonkami, którzy ubiegają się o to, jak zapobiec bezpłodności nie do przezwyciężenia w inny sposób, stanowią zrozumiałe motywacje, lecz subiektywnie dobre intencje nie sprawią, by sztuczne zapłodnienie heterologiczne stało się zgodne z obiektywną i niezbywalną właściwością małżeństwa i by mogło uszanować tak prawa dziecka, jak i małżonków. Bezpłodne kobiety nie powinny zapominać, że również, gdy rodzicielstwo nie jest możliwe, to życie małżeńskie nie traci wartości.

Moim zdaniem zapłodnienie jest godziwie chciane, jeżeli małżonkowie podjęli w sposób ludzki "akt małżeński przez się zdolny do zrodzenia potomstwa, do którego to aktu małżeństwo jest ze swojej natury ukierunkowane i przez który małżonkowie stają się jednym ciałem". Nie zapominajmy zatem, że każda istota ludzka powinna być przyjęta jako dar i błogosławieństwo Boga. Jednak z moralnego punktu widzenia, prawdziwie odpowiedzialne rodzicielstwo w stosunku do mającego przyjść na świat dziecka, powinno być owocem małżeństwa. Przekazywanie życia nowej osobie, w którym mężczyzna i kobieta współpracują z mocą Stwórcy, powinno być owocem i znakiem wzajemnego oddania osobowego małżonków, ich miłości i wierności małżeńskiej. Powinniśmy modlić się do Boga a nie tylko żalić i mówić, że nasze modlitwy są nieskuteczne. Wiele par modląc się wiernie i oddając swe dusze dla Pana Boga, zostało obdarzone owocem dziecka, Bóg chciał i zesłał im podziękowanie za modlitwy niosące i błagalne w jego stronę. Mamy niestety taki wiek, że ludzie wierzą i nie wierzą w Boga, niestety media dzisiejsze przytłaczają nas do niewiary.